Kiedy przychodzi jesień, ludzie zaczynają narzekać i są smutni. Ale smutni są tylko ci, którzy nie zadbali o swoje życie na wiosnę. Bo w życiu jest tak jak u dobrego rolnika na polu – jeżeli wiosną zasieje jakieś nasiona, to jesienią będzie zbierał plony. I będzie szczęśliwy. Ale jeżeli nic nie posieje, tylko będzie czekał aż mu coś samo cudem wyrośnie, to jesienią pewnie wpadnie w depresję, bo podczas gdy inni rolnicy dookoła będą urządzali dożynki, on będzie zwiedzał swoje ugory.
Translate
niedziela, 5 czerwca 2016
Na szlaku
Jak co roku w maju pojechalismy w nasze piekne Bieszczady .Pogoda początkowo nie rozpieszczała , ale Nora mogła co dzień poczuc na liczniku ok 13 km :)), w domu niestetu sympatia współlokatorów rekompensowała wszystko w postaci smakowitej kiełbaski i nie było to" oststnie słowo ".
Słowem pies nie miał szans na schudnięcie .
Mimo temperatur oscylujących w granicach ok 10 st wedrówki były fantastyczne i na szlaku całkiem dobrze się szło .
To że pot i czasem prawie łzy to nic ,widoki piękne wynagradzały cały trud .
Jak zawsze zetknęliśmy sie z dziką natura w postaci łań( pięknych samic łosia) i lisa uciekającego z kurnika z wielka kurą .
Ogrom natury i brak ludzi w odległości kilkudziesieciu kilometrów robi na mnie duze wrażenie .
Nasi gospodarze zostali naszymi przyjaciółmi i po kolejnych pobytach traktowani jesteśmy jak prawie rodzina , bardzo miłe to , serdeczność ludzi w Bieszczadach tez dodaje wiary w ludzi , bo przeciez czasem nikogo długo nie widac na szlaku , pomoc i dobre słowo dobre poprawiaja samopoczucie wykończonego człowieka.
Dzieki złej pogodzie moglismy pojechac do Lwowa :).Piekne miasto, szkoda , że zatrzymane jakby w innej epoce ( lata 70-80).
Rozumiem teraz migrujacych z Ukrainy ludzi .Bieda , bieda i brak perspektyw
Pola to ugory , stare domy , w miastach stare dawno nie remontowane kamienice .
Oczywiście są tez ludzie bogaci , dla których w centrum otwarte sklepy z cenami na pewno nie dla średnio zarabiającego na Ukrainie .
Szkoda tych ludzi w kraju który zmierza prosta w dół .
Wracając do głównego watku same plusy pobytu w Bieszczadach i pogoda niczeo nie zepsuła .
-Naładowane akumulatory
-poprawiona kondycja
-sympatycznie spędzony czas w miłym towarzystwie ze znajomymi
-poznanie nowych miejsc
-widoki zapierajace dech ...cudne
Polecam wszystkim , kto nie przeżył niech przeżyje , warto :))
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz