Jak co roku wybraliśmy się w nasze kochane Bieszczady .Powiem szczerze , że w tym roku nie trafiliśmy na dobrą aurę , ciągle lało i było zimno , a ja przeświadczona , że tydzień wcześniej było cieplutko ...nie zabrałam dużo ciepłych ciuchów i to mój duuuży błąd.
Z naszymi bieszczadami jest tak , że w przypadku naprawdę ciężkich warunków chodzimy po drogach bardziej płaskich z naszym psem , który ma dużo ruchu jak na 12 kilometrowy spacer . Jeżeli jest naprawdę źle na dworze to towarzystwo w domu jest fajne i czas szybko upływa .W tym roku oprócz stałych bywalców ,poznaliśmy kolejne ciekawe osoby .
Zachodzeni zawsze nigdy nie mieliśmy czasu na wypad do Sanoka gdzie znajduje sie skansen wsi polskiej , takiej dawnej z czasów plemion Bojków ,Pomorzan zachodnich .Chałupy przeniesiono z okolic gdzie mieszkali i częściowo zrekonstruowano je , wyposażono izby całkiem dużą ilością orginalnych przedmiotów codziennego użytku. W skansenie znajduje sie też kościólek , młyn i chałupy oraz domy różnych klas społecznych poczynając od chłopstwa na właścicielu wsi i księdzu kończąc .
Odwiedziliśmy pograniczą miejscowość na Słowacji gdzie co roku organizowany jest Witpust , zawsze rozczula mnie ich gościnność :)).
Czas szybko minął i trzeba było zbierać się do domu , ale w maju znów na szlak mam nadzieje , że tym razem pochodzimy więcej po połoninach :))








4 komentarze:
Szkoda,że Wam pogoda nie dopisała,ale z drugiej strony dzięki temu zwiedziliście skansen :)
Fajny taki rodzinny wypad,zazdroszczę,bo moje chłopaki to tylko w 5 gwiazdkowych hotelach by bywali,a mnie to nie bawi,licytujemy się kłócimy,aż wychodzi na to,że zostajemy w chacie :(
Kasiu dzięki za wycieczkę!
Buziaki:*
Było naprawdę fajnie i cieszę się , że znależźliśmy sobie stałe miejsce gdzie 2 razy w roku ładujemy akumulatory :)) polecam , Jeszcze raz gratuluję zwycięstwa :))
Dzięki Kasiu :)
Kiedyś może uda mi się namówić mojego mieszczucha byśmy tam pojechali :)
Super wycieczka, miło mi ,że wpadłaś do mnie pozdrawiam Dusia
Prześlij komentarz